Kurs Jan 27-30.12.2023 Częstochowa
Jezu Mój Nauczycielu,
Dziękuję Ci że Twoją obecność, za towarzyszenie w mojej drodze formowania uczniostwa. Poczułam w sobie jak wiele mam relacji, które mnie teraz ograniczają aby stać się Twoim uczniem. Jednak każdy poznawszy Twój znak, że tylko z Tobą mogę uczyć się i od Ciebie jak przelewać Twoją miłość na siebie samą i ludzi których postawiasz na mojej drodze.
Ela
Nauczyciel Jezus Chrystus podczas adoracji pokazał mi rozświetloną drogę.
Marysia
Kurs Jan uzmysłowił mi, po raz kolejny, kategorię wartości w życiu oraz proces eliminacji w celu odnalezienia najważniejszej wartości. Kurs Jan również naprostował moje myślenie uformowane na nauczaniach chrześcijańskich dostępnych na internecie i słyszanych, powtarzanych w moim otoczeniu.
Krzysiek
Operacja na otwartym sercu - to dobre określenie. Pan rozciął moją klatkę, wyjął serce, pokroił je, a potem poskładał na nowo. Kurs był też światłem, że teraz mam wrócić do swojej codzienności - rodziny, pracy, znajomych i dalej nieść światło Pana, przyprowadzać do Niego innych, być uczniem najlepszego Nauczyciela i czynić Jego uczniów. Wracam więc gotowa do działania i pełna wiary, że Pan będzie ze mną i to On mnie w tym będzie prowadził.
Aga
Podczas kursu Jan doświadczyłam obnażenia z tego co było dla mnie do tej pory niewidoczne, czego nie potrafiłam albo nie chciałam zobaczyć. Pan codziennie ukazywał mi prawdę o mnie. Pokazał miejsca, które wymagają mojego CHCĘ. Kruszył, łamał i oczyszczał. Dzięki temu, że otworzyłam się na treści tego kursu i na to, aby On działał w moim życiu, rozpoczął się proces, w którym On mnie formuje na ucznia i jest we mnie gotowość, aby formował mnie na formatora.
Marta
Przyjechałam na kurs chyba bez konkretnych oczekiwań. Nawet po części zniechęcona przez różne okoliczności i wydarzenia. Wyjeżdżam z niego bogatsza o wiele dobra i świadectwa, które usłyszałam i wierzę, że z czasem będą się one rozwijać - w swoim czasie, wyjaśniać i klarować mnie. Wiem nad czym chcę pracować i nad czym na ten moment nie mam odwagi, ale mam znów o 4% więcej wiary w to, że Bóg może odmieniać moją sytuację. Bóg kocha proces i Jemu się poddaję. Procesowi, który odmienia hierarchię wartości. Chwała Panu.
Anastazja F.
Kurs Jan nauczył mnie, że powinienem się nieustannie dawać formować, w moich oczach, to jest już proces do końca moich dni ALE jednocześnie z tym co już mam, a przede wszystkim z Nauczycielem, czuję się już na swoich siłach aby zacząć formować innych. To dla mnie taki wiatr, który był potrzebny moim skrzydłom.
Kornelia
Pan mnie wezwał do większego zaufania Mu, bo On jest. Wiem, że jestem na dobrej drodze, ale blisko startu i mam dużo do poprawy.
Adam J.
Jezus na nowo obudził we mnie aby mogła pójść za Nim. Pokazał prawdę o moim sercu, wlał nadzieję i pokój.
Aleksandra K.
Kurs Jan to dla mnie osobiście taka przygoda z Jezusem Nauczycielem. Ta przygoda okazała się dużą zachętą do dalszego głoszenia Ewangelii Jezusa oraz motywacją do czynienia uczniów.
Joanna
Kurs Jan:
- przypomniał do czego wzywa mnie Jezus,
- pogłębił zrozumienie tego wezwania,
- jest zachętą do wprowadzenia tego w życiu,
- odświeżył doświadczenie Bożej miłości,
- pomógł mi uświadomić sfery życia, w którym muszę szczególnie pracować z Bożą łaską nad sobą i swoim życiu,
- pozwolił mi poznać świetnych ludzi.
Rafał P.
Bez owijania w bawełnę, po prostu stałam się uczniem Jezusa, który chce być formowany i formować innych. A nie zapowiadało się na to, od pierwszego dnia nie chciałam tu być, toczyłam najcięższą w moim życiu walkę duchową. Dziękuję ekipie, że mogłam liczyć na ich wsparcie w tej walce, miałam armię za plecami. Najbardziej grają w moim sercu słowa Jezusa: „Nie zawiodę Cię”. Wiele ludzi mnie ostatnio zawiodło. Ale jak Jezus mówi, że mnie nie zawiedzie, to nie zawiedzie. Amen!
Małgosia
W mojej głowie jest obecnie duży chaos, bardzo dużo myśli i emocji, które muszę poukładać, ale dzięki treściom zawartym w kursie, wiem jak to zrobić. Jestem wdzięczna za to jak mogłam odkrywać siebie w czasie trwania tego kursu, swoje prawdziwe pragnienia i motywacje. Na szczęście mam Jezusa Nauczyciela, który jak Mu na to pozwolę, zrobi ze mną to, co najlepsze. To był piękny czas, dla mnie jako młodej mamy, również czas odpoczynku, spokojnego czasu na modlitwę i refleksję.
Sylwia
Kiedyś nie wiedziałem, nie czułem tego, że mój Bóg i Ojciec mnie kocha. Jezus został moim Panem, Królem i Zbawicielem. Ja zostałem uczniem Jezusa powołanym do ewangelizacji.
Piotr
Pierwsze dwa dni – buldożer na gąsiennicach – dla mnie. Pan Bóg bardzo mocno pokazywał mi, czym się zająć. Sprawa, o której rozwiązanie dobijałam się do Niego od wielu miesięcy – wiem, że mnie gryzie, ale nie potrafię tego nazwać. Wszędzie napotykam mur. I w godzinie miłosierdzia, kiedy konferencję głosi s. Immakulata, Pan Bóg pokazuje mi konkretną sprawę sprzed 30 lat, która spaja wszystkie części układanki w całość i pozwala nazwać to, co było tak długo blokadą przed zaufaniem Bogu sercem całkowicie i do końca. Otwarło mi to drogę do konfesjonału, bo już potrafiłam nazwać rzecz po imieniu. Dużo pracy przede mną, ale wiem nad czym pracować i w końcu czuję lekkość w sercu, bo bezsilność nie trzyma mnie już w miejscu. I za to chwała Panu.
Asia
Kurs Jan był dla mnie pięknym, ale trudnym w niektórych obszarach, pokazaniem gdzie jestem, a raczej gdzie byłem w moim życiu. Jak przez swoje życie zatraciłem relację na pierwszym miejscu z Jezusem. Kurs otworzył mi oczy na obszary, które w moim życiu są słabe, gdzie jest mój plan, jak bardzo męczę się w swoim planie. Życzę sobie, aby kurs był początkiem kolejnej nowej drogi, nowej drogi życia i podążania za moim Nauczycielem i Panem.
Kamil
Kurs Jan to czas, kiedy moje serce przeszło operację i to bez znieczulenia. Bolało, ale jestem wdzięczna Bogu, bo pokazał mi moje słabości. Bądź Panie uwielbiony, ufam Tobie.
Ilona
Na tym kursie Jezus pokazał mi, że jestem bliżej Jezusa niż myślę. Zaczął uzdrawiać moją wartość jako dziecka Bożego. Zachęcił, powołał i uzdolnił do tego, aby Mu służyć. Jezus powołał mnie do wielkich rzeczy, a ja Mu zaufałam.
Marta
Mocny kurs! Pan działał z wielką mocą, pokazywał mi jak bardzo potrzebuję zadbać o moje relacje ze sobą, z moją rodziną, z Maryją. Pokazał mi też jak mocno potrafię ranić i kogo, jak mogę naprawić te relacje. Nadal się boję tak po ludzku, ale ufam że Pan zabierze mój lęk.
Iza
Kurs Jan uświadomił mi czego potrzebuję, by być uczniem Jezusa. Treści dotykały i formowały moje serce, pokazywały też prawdę o mojej gotowości przyjęcia uczniostwa. Jest dużo decyzji, które podjęłam w trakcie kursu, ale jest jeszcze więcej takich, które będę musiała podjąć. Czuję się ukochanym dzieckiem Boga, który ma dla mnie najlepszy plan i wiem, że miłością i planem uczniostwa mam się dzielić z innymi. Chwała Panu.
Ania
Kurs Jan pokazał mi, że bycie uczniem Jezusa jest procesem i dokonuje się w czasie. Zobaczyłam, jak Nauczyciel przewartościował moje dotychczasowe życie. Ten kurs jest kolejnym etapem na drodze mojego powołania, który przygotowuje mnie do czegoś nowego i kolejnego. Jezus ma dla mnie Swój plan i strategię, aby go zrealizować. Wiem, że będzie mnie oczyszczał na różne sposoby, aby moje intencje i motywacje płynęły z serca, dla Jezusa, by były czyste, prawdziwe i autentyczne.
s. Borgia
Moja relacja z Panem po kursie Jan weszła na wyższy poziom. Pan jasno powołuje do większej dyspozycyjności w życiu wspólnoty – przed czym uciekałam do tej pory, tłumacząc, że to jeszcze nie czas. Dodatkowo, Jezus pokazał, w których obszarach jest posucha i brak kompletnego zaufania Mu do końca. Po tych 4 dniach rekolekcji, Pan jednoznacznie mówi, że miłuje i jestem dla Niego ważna. Chce, bym była Jego uczniem na stałe. Błogosław i wspomagaj.
Iza